4.04.2011

Kolejne zmarnowane życie

Kolejne życie zostało zmarnowane. W sobotę w wybuchu bomby, która wybuchła pod jego autem, zginął 25-letni policjant. Ronan Kerr w mundurze chodził dosłownie od kilku tygodni, w maju ubiegłego roku zgłosił się na szkolenie, pod koniec grudnia ukończył kurs. Wyszedł z domu, wsiadł do auta, by pojechać na popołudniową zmianę. Kiedy chciał ruszyć, eksplodował ładunek.

Miał 25 lat. Studiował w Jordanstown na Ulster University. Miał dwóch braci, siostrę. Ojciec zmarł trzy lata temu na raka. Grał w futbol gaelicki. "Zawinił" tym, że poszedł do policji. Swoją drogą, dla młodych ludzi tutaj policja zaczyna być jedyną sensowną drogą kariery przy dość kiepskiej sytuacj na rynku pracy. Nie wiadomo, jakie motywy kierowały Ronanem, kiedy zgłosił się do służby. Jego dziadek
- mieszkaniec mocno republikańskiego (łagodnie mówiąc) Andersonstown w zachodnim Belfaście - przepytywany dzisiaj przez BBC mówi, że decyzja wnuka o wstąpieniu do policji zaskoczyła go - zdawał sobie bowiem sprawę, co może grozić policjantowi w Irlandii Płn, jednak wnuk chciał to robić i był przekonany, że nic złego go nie spotka...

Teraz jego rodzina w poruszającym oświadczeniu prosi, by śmierć Ronana nie poszła na marne.By katolicy nie rezygnowali ze służby w policji dla dobra wspólnego społeczeństwa. Politycy ze wszystkich ugrupowań potępiają sprawców sobotniego zamachu. A w poniedziałkowe popołudnie w północnym Belfaście, pod samochodem w okolicach posterunku policji, znaleziono podejrzany pakunek. Na miejscu pracują saperzy.

Przedmiot, który może być kolejnym ładunkiem wybuchowym, znaleziono na Tennent Street w północnym Belfaście. Okoliczne domy i firmy zostały ewakuowane, pobliski posterunek policji pracuje bez zmian. Dotąd nie wiadomo, czy odnaleziony przedmiot to rzeczywiście element kolejnego zamachu na policję.

W Omagh trwa zaś zakrojone na szeroką skalę śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności terrorystycznego zamachu, w którym zginął młody katolicki policjant. Nikt jak dotąd nie przyznał się do podłożenia bomby, policja nie ujawnia też zbyt wielu informacji o postępach śledztwa. Wiadomo, że ładunek mógł znajdować się pod autem przez dłuższy czas – Kerr nie korzystał z samochodu przez ostatnie 48 godzin przed swą śmiercią. Funkcjonariusze apelują o jakiekolwiek, nawet drobne czy szczątkowe informacje, które mogłyby naprowadzić na ślad sprawców.

Policja pokazała jak mogła wyglądać bomba, która zabiła Kerra. Ładunek o wadze pół kilograma umieszczono w czymś przypominającym pudełko na lunch. Bomba miała zapalnik uruchamiający się pod wpływem ruchu.

Kerr został zabity dosłownie kilka dni po tym, kiedy Sekretarz Stanu ds Irlandii Północnej ogłosił zakończenie stosowania procedury 50-50, zakładającej, że do północnoirlandzkiej policji rekrutowani są w tej samej liczbie kandydaci pochodzący ze środowisk protestanckich, jak i katolickich.

Problem sił policyjnych w Irlandii Północnej jest bardzo głęboki i złożony. Wielu mieszkańców wciąż pamięta jeszcze Royal Ulster Constabulary. W latach konfliktu RUC była wielokrotnie oskarżana – przede wszystkim przez środowiska narodowo – republikańskie – o jednostronne działanie, o łamanie praw człowieka, o brutalność wobec społeczności katolickiej. Wiele spraw trafiło nawet do Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu. W owianych złą sławą „detention centres” - miejscach internowań nie tylko osób złapanych na działności terrorystycznej, ale również luźno podejrzewanych o takie czyny - „opracowano” specyficzne – łagodnie mówiąc brutalne i niehumanitarne - metody przesłuchań, stosowane po ponad dwu dekadach wobec zatrzymanych muzułmanów, posądzonych o kontakty z Al-Kaidą.

Medal miał oczywiście i drugą stronę – przez cały czas Troubles funkcjonariusze RUC stanowili cel numer jeden dla IRA. Zginęło ich w czasie konfliktu ponad trzystu, rannych w zamachach zostało ponad dziewięć tysięcy.

Porozumienie Wielkopiątkowe, kończące konflikt, miało otworzyć drogę do stworzenia „normalnych” sił policyjnych. RUC przemianowano w Police Service Northern Ireland, stworzono urząd policyjnego Ombudsmana – niezależnego kontrolera skarg płynących na działalność stróżów prawa. Zaczęto szukać rekrutów w społecznościach katolickich – wspomniany projekt 50-50.

Przez dekadę – mimo wielu gróźb, prób zamachów i wciąż nierozwiązanego do końca problemu braku zaufania do policji – wielu katolików uważa policję za „obcą służbę”, protestanci zaś, po zmianie RUC w PSNI też nie do końca ufają formacji, w której „nagle” pojawili się katolicy – nie doszło do najgorszego.

Szczęście skończyło się przed dwoma laty. W marcu 2009, po zamachu na bazę wojskową w Antrim, w którym zginęło dwóch żołnierzy, w Craigavon zastrzelony został konstabl Stephen Carroll. Katolik. W styczniu 2010 wybuchł ładunek pod samochodem Paedara Heffrona, policjanta z Randalstown. Mężczyzna – katolik, zaangażowany w działalność lokalnego klubu futbolu gaelickiego, biegle mówiący po irlandzku przeżył, ale stracił nogi. W kwietniu 2010 przed posterunkiem policji w Newtownhamilton wybucha samochód pułapka. Nikt na szczęście nie ucierpiał. Poważniejszych takich zdarzeń było co najmniej kilkanaście i tylko chyba najbardziej niepoprawni optymiści nie dopuszczali do siebie myśli o tym, że tragedia w końcu musi nastąpić.

Jak dotąd – do poniedziałkowego południa – nie ma żadnych informacji o tym, by do zamachu przyznała się któraś z republikańskich grup ekstremistycznych. W grę mogą wchodzić ugrupowania uważające się za kontynuację IRA, bądź też radykałowie z ONH, „walczący” o socjalistyczno-demokratyczną republikę Irlandii. Dla nich wszystkich Irlandczycy – katolicy – wstępujący w szeregi policji, są zdrajcami „służącymi Londynowi”.

Komentatorzy lokalnych mediów podkreślają, że celem terrorystów jest wywołanie poczucia permanentnego zagrożenia oraz storpedowanie procesu tworzenia standardowych struktur polityczny, państwowych, policyjnych w kraju, który tak naprawdę jeszcze nie przyzwyczaił się do „zwyczajnej” demokracji. Warto chociażby wspomnieć, że zakończona właśnie kadencja Zgromadzenia Ustawodawczego w Stormoncie była pierwszą pełną i nieprzerwaną kadencją lokalnego parlamentu od ponad trzydziestu lat! Wiele politycznych sporów i problemów wywołała akcja przeniesienia z Londynu do Belfastu ośrodka władzy w sprawach policyjnych i sądowniczych. O strachu nikt jednak nie mówi, wszyscy mówią zaś o gniewie. Szczególnie dobitnie takie wypowiedzi brzmią z ust polityków Sinn fein, partii związanej przez lata z Irlandzką Armią Republikańską, której dzisiejsi przywódcy w czasach konfliktu pełnili kierownicze role w IRA i w tamtych latach zapewne również traktowali policjantów jako „uprawniony cel”.

Dzisiaj Gerry Adams mówi o tym, że ludzie, z którymi współpracował przez całe życie, jak i on sam, kipią z gniewu na to, co się stało. Mówi, że sprawcy zamachu nie mają absolutnie żadnego poparcia społecznego. Premier (z unionistycznej DUP) Peter Robinson i wicepremier (Sinn Fein) Martin McGuinness wspólnie przemawiają, potępiając przemoc.

Oby ta jedność utrzymała się długo. Z drugiej strony - w maju mamy lokalne wybory. Nie chciałbym krakać, ale każda ekstrema na swój sposób wykorzysta śmierć Kerra. Na murze w Bogside - dzielnicy Derry, gdzie w 1971 brytyjscy komandosi zrobili Krwawą Niedzielę pojawił się napis "East Tyrone IRA - RUC scum: 1-0! Hahaha!".
Mniej i bardziej radykalni unioniści zyskali kolejny przykłąd, że nie woelno republikanów dopuszczać do władzy za wszelką cenę (a w tych wyborach Sinn Fein może zostać najsilniejszą partią, po lewej - nacjonalistycznej stronie są najsilniejsi, SDLP - republikańscy socjlademokraci raczej nie powinni im zagrozić, bardziej nawet poodbierają głosy ze środisk unionistycznych; ale temat wyborów to już zupełnie inna bajka, więc stop tej dygresji).

Obawiam się, że to niestety nie koniec. A w ogóle, to podchodząc do sprawy zupełnie paranoicznie, można dojśc do wniosku, że wielu mogło zależeć na podsycaniu ognia w piekiełku...Zastąpienie strachem przed terrystami lęków związanych z sytuacją gospodarczo- społeczną, pokazanie, że konieczna jest "permanentna inwigilacja" dla naszego własnego dobra, pokazanie, do czego może dojść, gdy ekstrema dojdzie do władzy... Różne są scenariusze z tych alternatywnych. Ale na razie tyle.

1 komentarz:

Leniu pisze...

"Dotąd nie wiadomo, czy odnaleziony przedmiot to rzeczywiście element kolejnego zamachu na policję."
W sensie nie wiadomo czy to bomba? ;)
A tak już serio, fajny tekścick. Dużo wiedzy.