21.12.2008

Świąteczne Poyebanie



Szał świąteczny zapanował tu już jakoś miesiąc temu co najmniej, tak już na pełnych obrotach. Jak wszędzie w globalnej wiosce. No ale pomysłowość mieszkańców dopiero od kilku dni zabłysła w pełni. Wcześniej pewno na prądzie oszczędzali. Albo pracowali nad zrobieniem dobrego obejścia.
W każdym razie efekty są ciekaaaaaawe. Na zdjęciach Belfast. Zarowno ten wschodni (protestancki), jak i zachodni (katolicki).



Zdjęć w najbliższych dniach powinno pojawić się jeszcze kilka. Kiedy robiłem te, mżyło, wiał straszny wiatr, który miotał nieszczęsnym statywikiem, generalnie ni za fajna pogoda do robienia obrazów nieruchomych metodą cyfrową. No ale na przykład na jednym podwóreczku nie wiało. I kiedy się ustawiałem, podeszło do mnie dwóch chłopaczków. - A co robisz?
- A zdjęcia, bo fajnie to wygląda
- A po co?
- A na stronę internetową.
- Aha. To ja poproszę tatę, żeby mikołaje włączył
Przyznam szczerze, że byłem zaskoczony reakcją. Bardziej bym się spodziewał sugestii oddalenia się szybko w dowolnym kierunku. Chłopaczki jeszcze mnie wypytały jak wyglądają święta w Polsce, czy u nas jest TEŻ tak zimno - słowa o dwudziestostopniowym mrozie wzięli chyba na karb językowych niedoskonałości, kilkakrotnie pytali się czy mi się podobają ozdoby, powiedzieli gdzie jeszcze są fajnie poozdabiane domy. Sympatico.
No i mikołaje niewątpliwie dodały kolorytu całej instalacji, jakby to ujęli twórcy sztuki współczesnej.

1 komentarz:

jacek smarz pisze...

OOO tutaj coś znalazłem tak na temat ;]
http://obrazowyterroryzm.blogspot.com/2009/02/nie-wyjdzie.html