3.02.2009

Kolejna zima, a śniegu nima (?)

Anglia ponoć już sparaliżowana dokumentnie (kolega Vegatariano ma swym komunikatorze status "śnieeeeg... :D jupiiiii", więc pewno tarza się gdzieś w zaspach), "The Guardian" robi relację na żywo na swych stronach internetowych z walki ze śnieżycą. Szkoły zamknięte. Ludzie nie dojeżdżają do pracy - co oczywiście w mediach już jest świetną pożywką do kręcenia historii pt. jak ta straszna zima dobije naszą biedną gospodarkę, ah mój bosz, jesteśmy zgubieni...

Tu jednak irlandzka natura tubylców ogranicza się do nerwowego wyczekiwania. - Spadnie czy nie spadnie? A jak spadnie to jak to będzie - takie dialogi dominowały wczoraj wśród bywalców "czarnej łajby". Przysłuchiwałem się tym różnym dialogom (- Oh aye, ja pamiętam jak siedem lat temu wracałem ze świąt na Majorce, to spadł śnieg, było chyba ze dwie stopy śniegu... To było cos straaasznego...), a potem stałem się kilka razy "zimowym ekspertem" - bo przecież Najjaśniejsza Rzeczpospolita to śniegi białe niedźwiedzie przecież. Na początku mówiłem, że faktycznie zima w PL jest, mróz nawet także, ale generalnie nie ma dramatu. Poza tym mróz zabija zarazki. No ale przy kolejnym pytaniu "A co, w Polsce to takie zimy macie, że hoho?" stwierdziłem a, że co tam... - O tak tak, są zimy straszne... Teraz to pewno jest jakieś minus 15 albo nawet dwadzieścia, a śniegu do pasa. Tubylec westchnął ze współczuciem, pokręcił głową.- A w Rosji jest jeszcze gorzej - dodałem - Minus 40 i do tego ludzie żyją bez ogrzewania w blokach, tak tak...
Tak że tutaj to macie super zimę, naprawdę - powiedziałem i wyszedłem na marznący deszcz i napizgujący od morza wiatr.

Brak komentarzy: