17.01.2012

Archiwizator (3) - Jakie łoże ma Iris R. i kto za to zapłacił...


Kolejne gazety do zarchiwizowania a potem do kozy. Lub kominka, w zależności od potrzeb.


„Bel.Tel.” 5 lutego 2010

Główny temat to udany finisz negocjacji DUP i Sinn Fein (dwóch największych partii politycznych w Irlandii Płn.) co do przejęcia z Londynu uprawnień do sprawowania władzy w zakresie sądownictwa i policji. Był to kolejny krok w stronę budowy w miarę normalnie działającego aparatu władzy – przed wybuchem konfliktu w Belfaście działał rząd, prócz zastrzeżonych dla Londynu spraw zagranicznych czy podatkowych miał całkiem szerokie kompetencje, kiedy zaczęła się jatka, rozwiązano zgromadzenie ustawodawcze, a władzę sprawowano z Londynu; Porozumienie Wielkopiątkowe zakładało, że Irlandia Północna zacznie znów decydować, na ile to możliwe, sama o sobie. Negocjacje trwały ponad dwa tygodnie, wydawało się, że unioniści i republikanie nie dogadają się ze sobą, co oznaczałoby nowe wybory lokalne, ale i generalne oziębienie procesu pokojowego w Irlandii Płn.  No ale się dogadali, podobno kręcący nosem na dopuszczenie republikanów do systemu wymiaru sprawiedliwości unioniści zgodzili się na porozumienie, kiedy okazało się, że część z 800 milionów funtów, przeznaczonych z londyńskiego budżetu na transfer uprawnień, wykorzystana zostanie na pokrycie strat spowodowanych upadkiem Presbyterian Mutual Society.
Tu wyjaśnienie: była to taka kasa oszczędnościowa, założona przy First Presbyterian Church, najważniejszym protestanckim kościele w Irlandii Północnej (stworzonym przez Iana Paisley, legendę unionizmu), która przez nieudolność i pazerność zarządzających padła na fali światowego kryzysu bankowego. Poszkodowanych zostało około 10 tysięcy ludzi. Całkiem pokaźny elektorat.

Jeśli chodzi o pieniądze i politykę, to w tym samym wydaniu BT zobaczyć można, jak wyglądało łóżko, które Iris Robinson – znana już skądinąd żona Petera, ale i była parlamentarzystka z Westminsteru – kupiła za drobne 1600 funtów, po czym wystąpiła o zwrot tego wydatku z parlamentarnej kasy. Łoże dość ohydne, jak na mój gust…



Według gazety Ballymena będzie mogła już niedługo nie martwić się o ogrzewanie i ciepłą wodę – wszystko to dzięki ciepłym źródłom, nad którymi położone jest to szacowne miasteczko. Swoją drogą w innym znanym mi szacownym miasteczku też próbowano dogrzebać się do geotermalnych wód i zrobić z nich użytek, ale chyba na arzie cicho o jakichś spektakularnych sukcesach u słynnego Ojca…

Na stronach sportowych zastanawiano się, kogo reprezentanci Sześciu Hrabstw wylosują w eliminacjach do EURO 2012. Z gazetowych przewidywań Grupa z Chorwacją, Szwecją, Łotwą. Lichtensteinem i Andorą) nie wyszło nic, podobnie jak i z awansu Green and White do polsko – ukraińskich mistrzostw.

Brak komentarzy: