13.06.2008

Movement of Jah people


Na jakiejś imprezie w refrenie pojawił się zaśpiew "w pupę chłopca bito". Utwór muzyczny dobrany został z okazji przeprowadzki. Zamieszkaliśmy w starym angielskim domu. Gwoli wytłumaczenia. Chociaż jesteśmy w Irlandii Północnej, to typ zabudowy jest w moim pojmowaniu "angielski". Może się mylę, może ktoś biegły w stylach architektonicznych Zjednoczonego Królestwa zechce się wiedzą podzielić. Określenie "stary" nie jest też negatywne, oznacza dom, który ma akąś historię, duszę. Fajnie skrzypi, ma przestrzenie, zakamarki...

Starej szafy nie ma, chociaż pomieszkiwał w tych rejonach C. S. Lewis, więc gdzieś pewnie tutaj może być przejście do Narnii. Przy okazji może kiedyś trzeba sprawdzić okoliczne lasy...
Przeprowadzka minęła nad wyraz sprawnie, wielkie dzięki dla Martyny i Krzysia. SLU jak to mawiają.
Teraz czeka nas szesnaście lat rozpakowywania kartonów.

A tak wogóle, to jeszcze może być ciekawiej. Ale nie zapeszam...
A jeszcze wracając do początku czyli do Boba Marleya. Rozłożyło mnie na łopatki, jak w filmie "I am Legend" Will Smith (to inny kawałek filmu) opowiada kim był Bob Marley. Nic dodać nić ująć. Dla tego fragmentu warto obejrzeć cały film.
A tak jeszcze, to jest w pół do czwartej miejscowego czasu i świta :)
PS. Z internetem będzie krucho. Przynajmniej jeszcze przez kilka dni, więc moi drodzy cierpliwości :)

Brak komentarzy: