3.06.2008

Z lokalnej prasy i troche jeszcze o weekendzie

Wychodzi tutaj lokalny tygodnik. "County Down Spectator", założony wnioskując z winiety w 1904 roku, zdecydowanie lojalistyczny i konserwatywny( w logo dłoń znana z murali). W ostatnim numerze historyjka z sądu. Relacja z procesu młodego człowieka, który został oskarżony o zaatakowanie - czynne i werbalne - załogi ambulansu. David Hanley (lat 22 jak donosi gazeta, jadąc po imieniu i nazwisku wszystkich - nie ma jak w Polsce zasłaniania się ochroną danych osobowych, durnymi przepisami karnej procedury, czy innymi przejawami politycznej poprawności - w 2005 został najprawdopodobniej zupełnie przypadkowo - pomylono go z kimś innym - postrzelony "by paramilitaries" (czyli przez pozostałości po "kłopotach". Od tego czasu jest ślepy i porusza sie na wózku.
W lipcu 2007 miał jechać do szpitala w Belfaście na jakiś zabieg. Kiedy sanitariusze chcieli przypiąć go pasami do ściany ambulansu, by nie jeździł i rozbijał sie o drzwi, dostał szału. Poszarpał jednego sanitariusza, zbluzgał pozostałych. Co zrobił sąd? Po ojcowsku wytłumaczył Davidkowi, że grzecznym trzeba być, jak ktoś chce pomóc, że uderzanie ludzi to nie jest właściwy sposób postępowania, nakazał być szczególnie grzecznym i przestrzegać prawa przez najbliższe sześć miesięcy i dał grzywnę stu funtów.
Podane nazwiska to jedno. Podejście sądu, rzecz druga. Brytyjski system jest moim zdaniem przykładem jak budować państwo prawa. Trzecia rzecz - dosyć ponura świadomość , że paramilitarni wciąż działają sobie całkiem żwawo w niektórych miejscach niezbyt odległych.
A jaki to ma związek z weekendem? Otóż Irlandczycy z okolicy zaniepokojeni sposobem spędzania sobotnich wieczorów przez naszych rodaków stwierdzili, że tak dalej nie będzie. Pierwszą drogą będzie oczywiście policja, ale jeśli nasi krajanie będą cwaniakować, sprawa zostanie załatwiona "przez znajomych" tutejszych. Syf po mieście w każdym razie poszedł...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czytam oczywiście/mimo znanych Tobie przeciwności losu/ z zainteresowaniem Twoje obserwacje pisane z jakże dziennikarskim pazurem.Czy masz może w planach jakiś materiał o miejscowej scenie politycznej?? Jeśli tak to już się cieszę.....
Z Krzyżackim pozdrowieniem
Rob69

Anonimowy pisze...

Tak my to wszędzie potrafimy narobić niezłego syfu ;-( A nic nie piszesz jak tam nowa rola codziennego wujaszka ;-)))przewijanie bawienie karmienie itp ;-) (dolly)

Leniu pisze...

Czy to nie jest pomysł na rozpasanych "polacks"? Skonfrontować ich z "paramilitaries". God save the "paramilitaries" :)